Mały falstart:)
tak jak w tytule:) nie udało nam się zacząć 21 marca jak planowaliśmy. Pan koparkowy może przyjechać do nas dopiero w poniedziałek, a nasi budowniczy dopiero w środę. Przez te wichury nie mogli szybciej skończyć,ale 2 dni nas nie zbawi.
Mamy niestety straty, w postaci nieszczęsnego garażu. Zniszczony. Wiatr był tak silny, że przytwierdzenie do podłoża nic nie dało. A u nas pole. Powiginało tak z tyłu blachę, że wyglada blaszak tak, jakby ktoś go otwieraczem do konserw próbował otworzyć. Na szczęśnie nic tam nie było i krzywdy nie zrobiło. Nie mnie jednak z balaszaka nici, tylko kasa w plecy, no cóż. Stwierdziliśmy, że następnego nie będziemy kupować. Rozważaliśmy wynajem, ale na 3 miesiące z dowozem (który liczą w dwie strony), kosztować nas to będzie 1700zł, postanowiliśmy więc zakupić drewniany domek narzędziowy.Na czas budowy wystarczy, troszkę go dodatkowo wzmocnimy i potem na narzędzia ogrodowe będzie jak znalazłNasi panowie i tak chcą tam trzymać drobne narzędzia, tak więc w dniu dzisiejszym zakupiliśmy fajny domek ogrodowy
W poniedziałek wchodzi koparkowy, a w środę...oj w środę, to się będzie działo. Rano geodeta, dostawa drzewa, dostawa stali, budowniczy się meldują na działce, dostawa naszego domku oraz panowie od studni. Tyle ludzi będzie się przewijać przez działkę. miejsca braknie.
Wczoraj wykorzystaliśmy piękną pogodę i wytyczyliśmy sobie domek na działce z zapasem po 1 metrze z każdej strony. W cholerę, mały domek to to nie będzie. Teraz trzymam kciuki za pogodę, bo wczoraj i dziś- wymarzona
Pozdrowienia dla wszystkich ciężko pracujących