Od razu na wstępie powiem, że będzie długo i dużo zdjęć.
Niestety nie udało nam się przeprowadzić w terminie. Po drodze troszkę napotkaliśmy przeszkód. Po pierwsze nie udało nam się wcześnie zamontować internetu, co niestety ze względu na pracę męża jest niezbędny. Podłączyli nas dopiero w piątek. Po drugie przy montażu listwy pod szafki górne, wwierciliśmy się w kabel z prądem. Trzeba było troszkę skuwać ścianę i "skleić" kabelki. Po trzecie, tyle było pracy zawodowej, że nie było czasu się spakować. Jedynie co spakowałam, to karton butów ;) Po czwarte przez to nie było kiedy podłączyć wanny. Po piąte przez to nie miałam czasu zamówić blatu (już jest,ale czeka na montaż). Po piąte po drodze trzeba było zrobić zjazd :)
Ogłaszam, więc wobec,że przeprowadzamy się dopiero w weekend 23maja. Już ostatecznie, bo następny weekend wprowadza sie do naszego mieszkania lokator.
Ok, a teraz troszkę zdjęć.
Wiatrołap. Do przyklejenia listwy, montaż ostateczny włączników, tapeta.
Korytarz. Trzeba poprawić przy drzwiach, okazały się ciut za niskie. Muszę jeszcze raz pomalować, zamontować listwy i mąż musi przykleić 2 płytki (nie pamiętałam na którą stronę mają sięotwierać drzwi)
Wc. Tu zostało zamontować lustro. Skorzystaliśmy z możliwości wcześniejszego przewozu pralki, więc teraz wożę pranie z jednego domu do drugiego. Ale już niedługo.
Sypialnia. do skończenia listwy.Zostało pomalować palety pod materac. Szafa nam się delikatnie na cokole uszkodziła przy przesuwaniu,ale to z czasem poprawimy.
budowa zjazdu i domek w całej okazałości. Mąż i przyjaciel dzielnie dwa dni walczyli z krawężnikami. Na wypełnienie i podjazd wybraliśmy łupek granitowy. Bardzo nam się to poodba. Zostało uprzątnięcie domku i palet za domkiem. No i czeka nas nieszczęsne ogrodzenie.
A na koniec
Nieszczęsna kuchnia. Tu trochę zostało. Dużo zostało do zrobienia. Czekaliśmy na szufelkę do odkurzacza centralnego, bo łatwiej jest teraz ją zamnotwać, już przyszła, więć lada dzień będziemy montować szafki dolne. Dolne zdjęcie przedstawia blat. Będzie srebrzysty. Agd zmieniliśy w końcu na srebne. Stwierdziliśmy, że za dużo będzie tego białego. Z powodu kończącej się gotówki, kupilismy na razie płytę, lodówkę i okap. Zmywarka i piekarnik musi zaczekać na koniec wakacji, na przypływ gotówki.
Łazienki nie pokazuje, bo nic się nie zmieniło. No może tyle,że przyczepiliśy kinkiety i zaczepy pod lustro. W salonie na razie jest burdello bum bum, jak uprzątne zrobię fotkę. Przestrzeń robi wrażenie.
aaa i wypatrzyłam narożnik do salonu, ale ten też musi zaczekać. Drogi nie jest, wypatrzony w ikea,ale wydaję się być idealny, pod wzgędem rozmiaru jak i koloru
No, to już chyba wszystko co się działo w ostatnich 2 tygodniach. Lecę do Was, bo dawno tu nie zaglądałam.
Pozdrawiam, K.