Beton zalany, budowlańcy pojechali, przez tydzień nie działo się teoretycznie nic. Raz tylko podlewaliśmy fundament, bo potem i tak padał deszcz. Majstrzy mieli wrócić wczoraj,ale dopiero wczoraj przywieźli nam materiały. Wchodzą dopiero po świętach.
Kominy będziemy mieli murowane tradycyjnie z cegły, majster chce abyśmy kupili rurę ceramiczną do tych kominów,ale to jest rzecz, którą kompletnie nie mam pojęcia jaką kupić. Oprócz fi i wysokości. To jest taka normalny wkład ceramiczny jak do kominów systemowych, tylko bez tego kermazytu?
Wczorajszych dostaw miałam dość. Ponieważ wczoraj pracowałam od 9 do 15, w hurtowni powiedziałam,żeby towar przywieźli rano 7.30- 8 lub o 15.30 (gdyby rano mieli nie dojechać, to żeby dzwonić) Nie zadzwonili,więc gnam na działkę, żeby zdążyć, mija 10 min i dzwonię, a pani na to,że towar popołudniu, o 15.30. Ech.. No, ok,wrócę tu popołudniu. Jest godz.15, dzwoni telefon, że jak to mnie nie ma na działce, kierowca czeka i nie może się dodzwonić. Mówię,że mogę być najszybciej za 20min,musi czekać. Dobra, rozładował.
Zadowolona, że za chwilę przyjadą pustaki (te z innego sklepu), czekam ( w końcu zastrzegłam sobie, żeby dostawa była między 15.30 a 16.30). 16.15-dzwonię...A...kierowca wyjechał jakieś 15min temu i zmierza w pani kierunku. Ekstra, ma 45km do przejechania z podwójną przyczepą będzie jechał ponad godzinę. Nie myliłam się, przyjechał 17.15.Zanim się ustawił, rozładował, z działki wyjechałam 18.15. Ale są 18 palet zmieściło się na płycie. Teraz apel do majstrów...Wracajcie jak najszybciej
Wesołych Świąt