Dzień 208- 10 min organizacji
Data dodania: 2014-10-28
Skąd ten tytuł? Otóż wczoraj rano dostaliśmy telefon,że piec ma przyjechać jutro (tzn, dzisiaj) i potrzeba podjechać jak najbliżej domu, ciężkie bydle, a u nas na wprost mnóstwo gruzu. 10min wystarczyło mojemu Miśkowi, by zorganizować koparkę i wywóz gruzu. Przez tyle czasu nie mogłam się naprosić, by uprzątnąć ten gruz (niestety nie dawał się na podjazd), a piec był taką mobilizacją. Pan koparkowy od razu rozgarnął nam z tyłu domu humus, nazywany przez nas pieszczotliwie górką szczęśliwicką ( ze wzgledu na rozmiar). Zapomniałam jak wielka jest ta nasza działeczka. Jeszcze zostaje uprzątnąć nam żwir, zniknie piach i będzie ekstra.
Słupy z przodu ukończone. Pan kończy tył i zaczyna wykańczać nadproża.
A tak się prezentuje domek na dzień dzisiejszy
Może w tej chwili nie zauważycie aż takiego porządku, gdyż leża na działce nasze cegły na ścianę w salonie,ale na żywo robi wrażenie.
Mamy już domek podłączony na stałe, więc już nie zabijamy się jak wychodzimy po ciemku. Przyjechał też piec, w czwartek lub w piątek pan hydraulik zrobi pierwszy rozruch Niby nie jest tego wiele,ale mimo wszystko gęba się raduje.
Pozdrawiam i idę zobaczyć co nowego u Was
Słupy z przodu ukończone. Pan kończy tył i zaczyna wykańczać nadproża.
A tak się prezentuje domek na dzień dzisiejszy
Może w tej chwili nie zauważycie aż takiego porządku, gdyż leża na działce nasze cegły na ścianę w salonie,ale na żywo robi wrażenie.
Mamy już domek podłączony na stałe, więc już nie zabijamy się jak wychodzimy po ciemku. Przyjechał też piec, w czwartek lub w piątek pan hydraulik zrobi pierwszy rozruch Niby nie jest tego wiele,ale mimo wszystko gęba się raduje.
Pozdrawiam i idę zobaczyć co nowego u Was