wpisy na blogu

i skończył cieśla, tak jak obiecał. Jedynie daszku nie skończył, za bardzo się rozpadało. mam nadzieję,że jutro wyjdzie słońce. Słońce, czy ktoś je widział..pilnie poszukiwane.
Dzwoniłam dziś do dekarzy, powiedziałam, że jak mają chęć, to zapraszam w każdej chwili, nie muszą czekać do przyszłego poniedziałku. Ech...przyjdą, jak będzie pogoda. Czy musi padać. Puki co, domek wygląda tak
Zdjęcie z wczoraj
Nieszczęsny daszek nad kotłownią

I na koniec..jeszcze raz kominy