Powiem Wam, że jestem już zmęczona. Nie wiem kto w tym banku pracuje (PKOBP), ale nawet mój doradca traci cierpliwość. Wyobraźcie sbie, że wniosek złożyliśmy ok 12 paździenika, a decyzji wciąż nie ma. Na początku sprawdzali komplet dokumentów. Potem pan rzeczoznawaca miał stłuczkę i nie dojechał do nas na działkę, to przesuneło się o parę dni (wysłali go 2 listopada -dopiero), potem pojechał,ale był już 11, więć dezycja miała być do 16! W między czasie straciło ważność oświadczenie na przetwarzanie danych osobowych, bo w PKO jest ważne miesiąc. Trzeba było, więc dryłować złożyć podpis. Po czym sie okazało, że Pan od czegoś tam wpisał nam w dokumnetach do analityka, że nas dom ma 125 m2, a garaż 20. I pani z banku piszę do nas, jaka jest powierzchnia domu, bo oni się pogubili, w karcie analityka jest 125,a projekcie 129m2. Wyobrażacie sobie co za barany! Na pewno pan rzeczoznawca wie lepiej jaka jest powierzchnia domu od nas, bo pewnie mierzył ją po podłodze! No, a teraz po ponad miesiącu, analityk stwierdził, że przekraczamy zdolność o 3200zł :) Bo... zachciało nam się kredytować prowizję dla banku! No, ale cóż..nie chciliśmy wydawać 6tyś na prowizje, skoro można ją skredytować. Analityk wymyślił sobie, żebyśmy zrobili na własny koszt operat szacunkowy albo wpłacili te 6 tyś. Operat 700zł, więc wiadomo,że taniej. Pytam się mojego doradcy, czy dostaniemy kredyt, Niby tak, bo jakby było nie, to by to od razu odmówili,ale...zawsze istnieje ryzyko. Co zrobiliśmy, obcięłam kosztorys o 4500. Zmniejszyła się kwota kredytu, prowizji i już się mieścimy,ale żeby nie było tak ślicznie, to po pierwsze przesuwa nam się to o kolejne 2 tygodnie, bo znowu rzeczoznawca musi jechać na naszą pusta działkę, wpisać w kartę kwoty kosztorysu, więc zabawy ciąg dalszy :) Pani w banku była bardzo niezadowolona z naszego posunięcia, myślała, że zaraz wpłacimy 6tysiaków. Tu wielki szacun w stronę naszego doradcy, który bardzo rzeczowo wytłumaczył Pani, że nasze posunięcie jest jak najbardziej dobre, muszą się do tego ustosynkować, i mają nie robić z klientów bałwanów( notabene ich), którzy od ponad roku mają zaciągniety u nich kredyt na działkę, spłacają go regularnie. Gdyby nie to, że kredyt na działkę mamy w pko na bardzo dobrych warunkach, to pewnie byśmy brali w innym banku, ale wtedy musielibysmy kredytować z działką. nie chcieliśmy tak.
Hasło na dziś- To właśnie Polska!
Pozdrawiam i powiem Wam, że nawet mi już wszystko jedno!