Dzień 346- o to ona...
....prawie skończona łazienka. Jeszcze trzeba wstawić wannę, zamontować baterię, powiesić lustro, złożyć szafkę i umywalkę, przyozdobić świtełkami, umyć okno (które mimo taśmy się usyfiło). Czyli mnóstwo pierdół, które zajmą cały dzień. Kolor na ścianie ogniste flamenco i lilia wodan. Chociaż tu na zdjęciu i w świetle wyszedł kolor bardziej różowy. NA żywo wyglada znacznie lepiej. Nie dam rady zrobić zdjęcia całości, gdyż ogranicza mnie ściana przed wejściem do łazienki.
A tak poza tym u nas. Skończyliśmy "prawie" poprawiać tynki. Tam gdzie już mogłam poprzyklejałam listwy.Sypialnia gotowa na panele i mam nadzieję, w przyszłym tygodniu zaczniemy układać podłogi.
Przeprowadzka zostawiona na po świętach. Doszłam do wniosku patrząc na mojego przemęczonego Skarba, że nie ma co się spinać. Mieszkanie wynajęte od maja, więc mam nadzieję, że do tego czasu będzie już skończone, chociaż na tyle by zacząć mieszkać.
A... z innych wiadomości, dostaliśmy świadectwo energetyczne i zapotrzebowanie na energie w naszym domu wyszło 59,5 kw. Bardzo dobry wynik!
Pozdrawiam i lecę co u Was słychać, bo nie było mnie prawie miesiąc